Gnocchi Gnocchi czyli kluseczki ziemniaczane w pomidorowym sosie z kaparami

Gnocchi – czyli ziemniaczane kluseczki – w pomidorowym sosie z kaparami

No to festa! Uwielbiam proste, szybkie obiady. Kocham wszelkie kluski i makarony – może nie do przesady, bo codziennie raczej nie dałabym rady ich jeść, ale jeśli miałabym wymienić dania lub ich składowe, które poprawiają mi humor w życiową niepogodę, to zdecydowanie makarony, kluseczki ziemniaczane, ser, dużo sera (najlepiej Parmezan, Pecorino i Grana Padano), pomidory, a także oliwki otwierają tę listę. Dlatego kiedy za którymiś gnioćkami (tak je sobie nazwałam, czasem mówię też gniotki – w końcu trochę się trzeba ich nagnieść przed podaniem) zorientowałam się, że nie pisałam jeszcze o nich na blogu i poczułam coś w rodzaju wyrzutów sumienia. Jakże mogłam nie podzielić się z Wami pomysłem na danie, które sama uwielbiam. Z takich oto pobudek dzielę się z Wami przepisem na gnocchi (oddajmy Włochom co włoskie ;)) w pomidorowym sosie z kaparami. Jeśli macie ochotę umilić sobie jakieś szare dni tej jesienio-zimy, to wystarczy podwinąć rękawy i… zabrać się do pracy lub wybrać do restauracji. Obie opcje dobre, ale świetnie mieć porównanie, dlatego można spróbować własnymi siłami upichcić coś pysznego, a później (lub wcześniej) spróbować tego samego dania (lub zbliżonego – smakowo) w restauracji. Ot patent „sprzedałam”.

Dobra, ale z ziemniaczanymi kluskami nie jest aż tak prosto.

Co? – pomyślicie. To po co o tym pisać. Przecież żyjemy w czasach wiecznego pośpiechu i nikt nie ma ani czasu, ani ochoty na kolejne komplikacje – tym razem podczas gotowania.

Spokojnie. Komplikacje, o jakich mówię, pojawiają się na wstępnym etapie, można nawet nazwać go etapem przygotowań. Chodzi bowiem o ziemniaki. Nie każdy ziemniak nada się na gnocchi, czy kluski ziemniaczane. Warto pamiętać o różnych typach kulinarnych ziemniaków. Aktualnie, w dużych marketach czy dyskontach, sprzedawane są najczęściej ziemniaki w typie uniwersalnym, które znajdują zastosowanie w sałatkach, świetnie sprawdzą się jako dodatek do obiadu – w postaci gotowanych bulw czy tłuczonych kartofli, a także wzbogacą nasze zupy. Ziemniaki w typie kulinarnym „B” (uniwersalne) są kremowe i nie rozpadają się podczas gotowania, dzięki czemu zachowują swoją formę, nawet pokrojone na drobne kawałki w zupach. Teoretycznie typ ten powinien sprawdzić się także w kluskach, jednak z mojego doświadczenia, wynika co innego. Fakt sprawdzić się sprawdzą, bo przygotujemy z nich kluski, jednak, aby z ciasta dało się je ulepić, należy dodać do masy, z której przygotowujemy ciasto, znacznie więcej mąki, niż w przypadku ziemniaków mączystych, w typie kulinarnym „C”, które to najlepiej sprawdzają się do przygotowania ziemniaczanych kluseczek. Ziemniaki te są mączyste, czyli bardzie suche i takich należy na sklepowych półkach szukać, co wcale nie jest takie oczywiste.

Ja w swojej zakupowej „karierze” sporadycznie spotkałam się z dokładnym opisem ziemniaków, ale mam na to swój sposób. O ile jeszcze nieczęsto na skrzynce z ziemniakami, czy na ich opakowaniu spotkać można informację o typie i zastosowaniu, to już zazwyczaj podana jest informacja o nazwie odmiany ziemniaka, którą wpisuję w wyszukiwarkę przeglądarki i po nitce dochodzę do kłębka, czyli informacji, z jakim typem ziemniaka mam do czynienia. Na szczęście nie jest to zbyt czasochłonne zajęcie podczas zakupów, więc nie ma się co zniechęcać, bo od dobrych ziemniaków zależy sukces tego dania. Długotrwałe przygotowywanie ciasta, które przy zbyt mokrych ziemniakach nie może przestać się kleić, może skutecznie zniechęcić nas do podjęcia dalszej lub kolejnej próby. Wiem coś o tym, bo moja cierpliwość w takich sytuacjach jest ograniczona, jak zasięg sieci komórkowej w tunelu.

Dodam tylko, że ziemniaki w typie kulinarnym „A” to ziemniaki sałatkowe, bardzo, bardzo kremowe.

A jeśli w warzywa zaopatrujecie się na halach targowych czy bazarach, placach, to pytajcie sprzedawców o najlepsze ziemniaki na kluseczki ziemniaczane.

To teraz coś miłego o gnocchi, kluskach ziemniaczanych czy gniotkach.

Miłe w gnocchi (gniotkach) w pomidorowym sosie jest to, że jeśli już mamy ugotowane ziemniaki, np. pozostałe po niedzielnym obiedzie, to przygotowanie nowego dania z ich udziałem jest raczej szybkie. Ja podaję przepis na 4-6 porcji, a przygotowanie klusek na taką ilość zajmuje około 40-50 minut. Jednak, jeśli nie potrzebujecie takiej ilości, proporcje możecie dowolnie zredukować, co także wpłynie na skrócenia czasu przygotowania dania. Gnocchi to najbardziej „czasochłonne” w tym przepisie zajęcie.

Sam pomidorowy sos z kaparami przygotowuje się sprawnie i bezboleśnie. Najważniejsze by trochę go zredukować (odparować na niskiej mocy kuchenki), wtedy gęsty, pięknie okryje ziemniaczane kluseczki – pychota! Poza tym, sos jest tak przyjemnie kolorowy – czerwony od pomidorów, zielony od liści bazylii i kulek kwiatów kaparów – że już samo patrzenie na tak kolorowy talerz, szczególnie w szary dzień na przełomie jesieni i zimy, kiedy za oknem nie ma już za dużo kolorów w naturze, sprawia ogromną przyjemność i podnosi na duchu.

A! Jeszcze jedna kwestia. Pieczone warzywa to moja tegoroczna, jesienna miłość. Przygotowuję je do każdego obiadu (nie wliczając zup, ale to chyba oczywiste?…). Warzywa wybieram najróżniejsze – brokuły, brukselkę, papryki, dynie, pieczarki – wszystko co sezonowe i na co akurat czuję smak. Każdy obiad zawsze jemy z dodatkową porcją warzyw, które, jeśli pieczone przygotowuje się sprawnie, bo wystarczy warzywa umyć, rozdrobnić (jak brokuł), osolić, polać oliwą i to wystarczy, by warzywny dodatek był pyszny i smakował inaczej niż gotowana wersja tych samych warzyw. Pieczone warzywa można także dowolnie doprawić ziołami, czosnkiem, cebulą – pełna dowolność, wedle życzenia. Ja staram się zachować je w najprostszej formie, by nie przyćmiły dania, z którym są podawane. Jeśli piekę je jako obiad sam w sobie, to doprawiam je według smakowej potrzeby, jaka w danym momencie mi przyświeca.

Jeśli jednak macie smak na świeże warzywa, to polecam rukolę połączyć z kolorową papryką i awokado. Całość lekko skropić sokiem z cytryny oraz oliwą, a w razie potrzeby doprawić DELIKATNIE solą i pieprzem. Cytrynę można zastąpić octem balsamicznym.

Karmcie się dobrze i miłej zabawy w kuchni!

Dobre rady

  • Ziemniaki do klusek ziemniaczanych powinny być bardzo suche – mączyste, najlepiej sprawdzi się tu typ kulinarny „C”. Z mojego doświadczenia aktualnie trudno dostępny w sklepach. Dziś popularne są ziemniaki w typie „B” – uniwersalne lub „A” – sałatkowe. Oba typy są bardziej kremowe, mniej mączyste (suche). Można z nich przygotować także kluski, jednak zaistnieje potrzeba zastosowania znacznie większej ilości mąki, przez co kluski będą bardziej gumowe.
  • Jeśli nie posiadacie ryflowanej deseczki do gnocchi (zdjęcie poniżej), to możecie wykorzystać do tego widelec lub zamiast rolować kluski wzdłuż widelca, możecie je tym widelcem nadusić, by powstało kilka pasiastych wgłębień, które idealnie nadadzą się do absorbowania, zgarniania sosu z talerza.
  • Należy zachować ostrożność przy soleniu sosu pomidorowego, ponieważ – po pierwsze, będą do niego dodawane solone, a także gotowane w osolonej wodzie kluski. Danie na koniec posypane zostanie tartym, twardym, także solonym serem, a kapary dodane do sosu, także są słone.

Szczegóły

Porcje

4-6 (ok. 150 szt. ziemniaczanych kluseczek)

Przygotowanie

1,5 h (wliczając gotowanie i studzenie ziemniaków)

Duszenie

10-15 minut (same kluseczki z sosem)

Składniki

  • Gnocchi aka ziemniaczane kluseczki
  • 650 g mączystych ziemniaków (typ kulinarny „C”)

  • 200 g mąki pszennej (+ ok. 50-70 g do podsypywania stolnicy i deseczki)

  • ½ jajka lub 1 żółtko

  • ¾ łyżeczki soli

  • szczypta pieprzu i gałki muszkatołowej (szczypta w moim rozumieniu to około ¼ łyżeczki)

  • Sos pomidorowo-kaparowy
  • 750 ml passaty pomidorowej z bazylią (opcjonalnie bez bazylii); w przypadku passaty bez bazylii, dodatkowo liście z pęczka świeżej bazylii lub 2 łyżeczki suszonej bazylii

  • oliwa

  • 1-2 ząbki czosnku

  • ½ cebuli szalotki

  • ¼ łyżeczki płatków chili

  • 50 g kaparów z zalewy

  • sól i pieprz do smaku

  • Dodatkowo
  • do podania ser twardy – Parmezan lub Grana Padano

  • na każdą porcję odrobina oliwy

  • ulubione warzywa – u nas aktualnie pieczone brokuły są na topie, ale nie gorzej sprawdzi się świeża rukola z kolorową papryką i awokado

  • sól do osolenia wody na ziemniaki i kluski

Przygotowanie

  • Gnocchi aka ziemniaczane kluseczki
  • Ziemniaki myję i bez obierania gotuję w osolonej wodzie do miękkości. Po ugotowaniu odcedzam i studzę, obieram z łupin i przeciskam przez praskę do ziemniaków.
  • Do ostudzonych i przeciśniętych ziemniaków dodaję mąkę, ½ jajka, sól, pieprz i gałkę muszkatołową. Całość mieszam w misce, do czasu uzyskania zwartej konsystencji. Gotowe ciasto ziemniaczane przekładam na podsypaną mąką stolnicę, zagniatam równą kulkę, którą dzielę na 4 mniejsze, a każdą dokładnie oprószam mąką. Z każdej kulki roluję wałek, z którego odcinam małe, około 1,5 cm kawałki. Przygotowane kawałki ciasta roluję w gnocchi przy użyciu specjalnej ryflowanej drewnianej deseczki.
  • Uformowane kluski wrzucam partiami (po około 20 sztuk) na gotującą się i osoloną wodę, kiedy wypłyną na powierzchnię, gotuję je przez około 1 minutę i przekładam do rondla z sosem lub do osobnej miski, którą skropiłam oliwą, by kluski się nie posklejały.
  • Sos pomidorowo-kaparowy
  • W czasie, kiedy ziemniaki się gotują, w dużym rondlu (mój ma 3 litry), rozgrzewam oliwę, dodaję rozgniecione ząbki czosnku, posiekaną szalotkę oraz płatki chili – całość podsmażam na średnim ogniu, do czasu aż cebula się zeszkli.
  • Dodaję passatę pomidorową, której butelkę wypełniam niewielką ilością wody, by w ten sposób zebrać pozostałości pomidorów z brzegów słoika – które także dodaję do rondla. Redukuję moc kuchenki do średniej lub nawet odrobinę niższej, dodaję kapary odsączone z wody, łyżeczkę soli oraz świeżo zmielony pieprz i redukuję zawartość rondla przez około 20 minut. Po tym czasie, po pierwsze, sprawdzam poziom doprawienia sosu, a w razie jakichkolwiek braków, dodaję co trzeba, a także zmniejszam moc kuchenki do najniższej, sos przykrywam pokrywką i pozostawiam go by utrzymywał swoją temperaturę do czasu przełożenia do niego gotowych klusek.
  • Całość
  • Kluski przekładam do gorącego sosu i przez około 10 minut, na średnim ogniu, duszę je razem z sosem.
    Gorące wykładam na głęboki talerz, skrapiam lekko oliwą, obsypuję obficie ulubionym serem i podaję.
  • Dodatkowo – pieczone brokuły z papryką lub sałatka z rukoli, papryki i awokado
  • Dowolną ilość umytych różyczek brokułu i oczyszczonej, pokrojonej na ćwiartki papryki wykładam na blaszkę do pieczenia, skrapiam oliwą i oprószam solą. Aby zaromatyzować warzywa, można dodać rozgnieciony ząbek czosnku lub plastry z całej cytryny. Całość wstawiam do nagrzanego do 200°C piekarnika i piekę przez około 15-20 minut.
  • Rukolę, papryki i awokado myję i osuszam. Papryki kroję na mniejsze kawałki i dodaje do miski z przygotowaną rukolą. Awokado przekrawam wzdłuż, wyjmuję pestkę i przy użyciu łyżki, wyjmuję mniejsze kawałki, które przekładam do miski z umytą i osuszoną rukolą oraz papryką. Całość skrapiam sokiem z cytryny oraz oliwą.