Ten post nie jest typowym, dla tego bloga, wpisem przepisowym. Pappardelle i śmiatankowo-pietruszkowy łosoś, to post o spełnionym małym, wielkim marzeniu, o codziennych przyjemnościach i uwielbieniu do włoszczyzny – czyli produktów MADE IN ITALY. Uwielbieniu, którego skutkiem ubocznym jest domowy makaron i inne włosko-śródziemnomorskie przepisy, a także słodkie wypieki – których na blogu nie brakuje.
Mam słabość do piękna zamkniętego w prostej i jednocześnie praktycznej formie. Lubię też przebywać w przyjaznych, często naturalnych i ładnych (dla każdego ma to inne znaczenie) miejscach, przestrzeniach. Tu także cenię prostotę i schludność. Uwielbiam dobrze zjeść, a nic nie trafia do moich kubków smakowych bardziej, niż zobaczone piękne formy i kształty. I nie mam tu na myśli kuchni molekularnej – cenię polot, jakiego wymaga jej tworzenie, ale to nie mój kulinarny świat. Ja rozkochana jestem w kuchni prostej, rustykalnej w wyglądzie, domowej, ale zadbanej, pięknej. Dlatego też do szaleństwa uwielbiam wszystkie drobne akcesoria, które pozwalają tę małą codzienność odczarować i nadać jej piękny wygląd.
Jeśli o zamiłowaniu do włoskiej i śródziemnomorskiej kuchni mowa, jem właściwie wszystko – nawet bułkę ze śledzioną, solidnie potraktowaną parmezanem – bo ufam i wiem, że do jedzenia Włosi, Hiszpanie, Francuzi ale także Grecy czy Chorwaci, przykładają się z wielokrotną starannością. Tak, pewnie znajdą się i tacy, którzy tę pewność i to założenie, będą próbowali wykorzystać, ale jeszcze na takich delikwentów we Włoszech nie trafiłam.
Tak samo zdumiona jestem włoską dbałością i zapleczem akcesoriów kuchenno-kulinarnych. Przyborów i przyrządów do produkcji makaronu mają dostępną i wymyśloną taką liczbę, że nie wiem, czy przez całe życie uda mi się skolekcjonować chociaż połowę tego, co oferują – najważniejsze, że już zaczęłam się uzbrajać i może w kilka najbliższych lat stanę się szczęśliwą posiadaczką włoskiego rzemiosła w kategorii małe AGD. Z innej strony, czemu tu się dziwić, skoro, jak zliczyli to Włosi, rodzajów makaronów mają ponad 300 – czymś trzeba móc je przygotować.
Ja, jakiś czas temu, zakochałam się w pewnej włoskiej marce – La Gondola – produkującej ręczne narzędzia do wykrawania makaronów – od prostych wykrawaczek do lasagne i pappardelle począwszy, na cudach najróżniejszej formy ravioli skończywszy. Długo zbierałam się w sobie, by tę prostą, mosiężną wycinaczkę nabyć, bo w polskich warunkach ekonomicznych, jest to raczej wydatek, niż od ręki dostępne kuchenne akcesorium. W końcu jednak doszłam do wniosku, że skoro żyje się tylko raz, to szkoda byłoby odmówić sobie takiej przyjemności. Z pomocą tej prostej, mosiężnej wykrawaczki można przygotować nie tylko te najprostsze formy makaronów, ale o tym przekonacie się przy okazji, mam nadzieję, innych, nie tak odległych w czasie, wpisów.
Kiedy już przyjechała do mnie, ze słonecznej Italii, wymarzona wykrawaczka, nie mogłam powstrzymać się od przygotowania domowego makaronu, który należało okrasić dobrym sosem – w ramach inauguracji domowej produkcji makaronów na poziomie bardziej eleganckim i we włoskim w stylu. Ja, na rozruch, wybrałam prosty kształt pasty, a Stary wymyślił sos (– Pamiętasz ten Twój przepis z łososiem w śmietanie? To może takie coś? W sumie to zjadłbym.), z jakim chciałby ten makaron skonsumować. Tak oto powstało pappardelle i śmiatankowo-pietruszkowy łosoś, którym uroczyście uczciliśmy nabycie nowego, włoskiego domownika.
Dobre rady
- Łosoś dla mnie musi być chudy, poprzerastany grubym tłuszczem i koloru pomarańczy nie trafia w moje zaufanie. Jedyną, naturalnie tłustą rybę, którą akceptuję i uwielbiam, to halibut. Łososia szukam dzikiego, nie hodowlanego. Jak? Otóż czytam informacje zawarte na opakowaniu – najczęściej na rewersie. Okazuje się, że dziki łosoś jeszcze nie wyginął i sprzedają go zamrożonego w ALDIm.
- Sos doprawiam sokiem z cytryny (dzięki temu nie jest mdły) i sporą ilością naci pietruszki, która nadaje bardzo przyjemny, świeży smak i piękny, zielony kolor.
- Pietruszkę można zamienić świeżym koprem. Zmieni on całkowicie smak dania, ponieważ jest znacznie bardziej aromatyczny od pietruszki. Jednak zmiana ta będzie przyjemna.
- Pikanterii dodaję poprzez zastosowanie świeżej chili, która dodana z rozsądkiem i niewielką ilością pestek, jest łagodniejsza od suszonych płatków chili oraz świeżej, ale z większą ilością pestek.
- Cytryny kupuję w wersji bio, o czym więcej piszę w tym poście – naturalne, niewoskowane ani spryskiwane czymkolwiek szkodliwym. Sam aromat skórki i smak soku i miąższu to czysta poezja.
- Makaron
- Przygotowując domowy makaron, polegam na prostej i sprawdzonej metodzie. Na 100 g mąki, używam 1 jajko. Proporcja zakłada, że na dwie części mąki, przypada 1 płynna porcja – jajka lub wody; 2:1. Jajko średniej wielkości, czyli M, waży średnio 52 g. Jajko można zastąpić wodą. Wszystko zależy na jakim końcowym efekcie nam zależy. Aby uzyskać intensywnie żółtą pastę, należy połączyć semolinę (o swym żółtym z natury odcieniu) z żółtkami.
- Idealny makaron powinien być nie za miękki i nie za twardy. Sprężysty jak policzek.
- Tym razem przygotowuję bez dodatku skórki cytryny, którą zwykle aromatyzuję makaron. Otarta skórka cytryny nadaje makaronowi czarującego, rześkiego i letniego aromatu – zatem jeśli macie ochotę na smakowo-aromatyczne eksperymenty, po szczegóły zajrzyjcie do tego wpisu.
- Pappardelle ricce – czyli kręcone pappardelle.
- Przygotowując domowy makaron, polegam na prostej i sprawdzonej metodzie. Na 100 g mąki, używam 1 jajko. Proporcja zakłada, że na dwie części mąki, przypada 1 płynna porcja – jajka lub wody; 2:1. Jajko średniej wielkości, czyli M, waży średnio 52 g. Jajko można zastąpić wodą. Wszystko zależy na jakim końcowym efekcie nam zależy. Aby uzyskać intensywnie żółtą pastę, należy połączyć semolinę (o swym żółtym z natury odcieniu) z żółtkami.
Szczegóły
2-3
60 minut (10 minut na przygotowanie składników sosu, 50 minut na przygotowanie makaronu)
20 minut
Składniki
- Sos śmietankowo-pietruszkowy z łososiem
250 g filetów z łososia, bez skóry (ja używam dzikiego, mrożonego, ale rozmrażam go przed dodaniem do dania)
100 g śmietanki 36% lub 150 g śmietanki 30% bez zagęstników
80 g gorącej wody
sok z ½ bio cytryny
skórka otarta z 1 bio cytryny
¼ świeżej papryczki chili posiekanej drobno
25 g cebuli szalotki (1 mała) posiekanej drobno
40 g oliwy
sól i pieprz do smaku
½ pęczka pietruszki posiekanego drobno
8 pomidorków czereśniowych, przepołowionych
- Domowy makaron pappardelle ricce
150 g semoliny
80 g jajek w temperaturze pokojowej (1 jajko i 1 żółtko i nieco białka lub łyżka ciepłej wody)
Przygotowanie
- Domowe pappardelle ricce
- Składniki na makaron umieszczam w misie miksera, do którego zamontowane mam mieszadło w kształcie haka i mieszam na średnio wysokich obrotach do czasu uzyskania kulistej masy. Gotową masę odstawiam na stolnicę podsypaną semoliną pod przykryciem ze szklanego pojemnika na około 30 minut, by gluten zdążył się zawiązać, a ciasto nabrało elastyczności.
- Po tym czasie ciasto dzielę na 4 mniejsze części, i kolejno rozwałkowuję je przy użyciu elektrycznego wałka-nakładki do mojego miksera. Części, które nie są wałkowane odkładam pod miseczkę, by nie wyschły. Każdą porcję ciasta wałkuję na grubość ok 5-7 mm, przekładam na obficie podsypaną semoliną stolnicę, a płat ciasta z wierzchu oprószam dodatkową ilością semoliny – co uchroni je przed nadmiernym wysychaniem podczas wałkowania kolejnych kawałków ciasta, a także podczas przygotowania sosu. Obsypane, rozwałkowane ciasto tnę we wstążki o szerokości 1,5-2 cm. Wycięte zawijam na trzech palcach i odkładam na stolnicy.
- Kiedy sos dochodzi na kuchence, w średniej wielkości rondlu (ok. 3 l) zagotowuję wodę, solę 2 łyżeczkami soli. Kiedy woda zagotuje się, długie pasy makaronu wrzucam w dwóch partiach na gotującą się wodę. Każdą partię gotuję do czasu aż makaron wypłynie na powierzchnię wody (nie dłużej niż niecałą minutę). Ugotowany przekładam do sosu i całość dokładnie mieszam.
- Sos śmietankowo-pietruszkowy
- Pomidory opłukuję, przekrawam i odstawiam do czasu wykorzystania.
- Do rondla wylewam oliwę, dodaję, pokrojoną w plastry cebulę, otartą skórkę cytryny, chili oraz świeżo zmielony pieprz. Całość podsmażam do zeszklenia cebuli (ok. 2 minuty). Na zeszkloną cebulę wylewem śmietankę rozmąconą z gorącą wodą, całość zagotowuję i dodaję wyciśnięty sok z cytryny. Filety łososia, ścinam na osobnej patelni do czasu wytrącenia się z nich białka, z którego je oczyszczam i, lekko jedynie ściętą rybę, przekładam do rondla z sosem śmietanowym. Całość doprawiam pietruszką i solą, dodaję pomidorki i zagotowuję. Na koniec dodaję ugotowany makaron.
- Podanie
- Makaron podaję w szerokich i głębokich talerzach i obficie posypuję posiekaną pietruszką – nacią.
Przygotowanie makaronu










Przygotowanie sosu śmietankowo-pietruszkowego




Pappardelle i śmietankowo-pietruszkowy łosoś




