Gruszki zapiekane pod kruszonką

Gruszki zapiekane pod kruszonką

Gruszki zapiekane pod kruszonką. To skrócona nazwa tego, co tak naprawdę skrywa ten prosty deser. Gruszki, owszem zapiekane pod kruszonką, ale zapiekane z goździkami, świeżym imbirem, cynamonem i karobem, a kruszonka nie mogła obyć się bez cynamonu i kilku płatków migdałowych. Deser z zapiekanych pod kruszonką owoców, to jeden z praktyczniejszych i bardziej ekonomicznych w przygotowaniu przepisów. Deser, który sprawdzi się też jako drugie śniadanie, a przy słotnym weekendzie, to nawet, jako pocieszenie w niepogodę, zda egzamin w roli śniadania właściwego, podanego z aromatyczną, gorącą (parującą) kawą. Wiem, o czym piszę – sama zweryfikowałam temat.

Gruszki zapiekane pod kruszonką, po nocy w lodówce, kolejnego dnia odgrzałam na patelni. Ciepłe przełożyłam do miseczki, okrasiłam naturalnym jogurtem i posypałam dodatkową łyżką płatków owsianych – słodki Jezu, jakież to było śniadanie… Zwykle, kiedy przygotowuję kruszonkę, jestem tak skupiona na przyprawieniu jej cynamonem, że całkowicie zapominam o możliwości zmodyfikowania składników samej kruszonki. Można przecież przygotować ją z udziałem wspomnianych płatków owsianych, które po zapieczeniu smakują wybornie, a kruszonce nadają słodko-orzechowego aromatu. Można mąkę pszenną połączyć z mielonymi orzechami, znanymi także jako mąki orzechowe, można dodać mąk bezglutenowych – np. popularną we Włoszech mąkę gryczaną. Nic nie stoi na przeszkodzie, by kruszonkę przygotować także z samej bezglutenowej wariacji składników.

Na życie, to średni ze mnie miłośnik gruszek. Zdecydowanie nie są to owoce na które z niecierpliwością czekam całe lato – ale umówmy się, jeśli już na cokolwiek w życiu czekam z utęsknieniem to jest to wiosna i lato. Zatem na jesienne gruszki z założenia tej prostej prawdy, trudno mi czekać, bo nie tęsknie nigdy do jesieni i zimy. W tym roku jednak, ujrzawszy pierwsze świeże gruszki na sklepowych półkach, doświadczyłam niespodziewanego napadu kulinarnej kreatywności, przez który zaopatrzyłam się w kilogram gruszek z nieukrywaną radością. Kilogram ten, zjadłam przede wszystkim na surowo, wgryzając się w owoc (sama niedowierzałam temu co robię) lub w porannej owsiance. Kolejne zakupy, kolejna porcja gruszek w koszyku, kolejne owsianki (tak, śniadaniowo bywam monotematyczna), aż wreszcie przyszedł czas na zapieczenie ich w deser.

Jak żyję, nigdy nie pałaszowałam gruszek z takim apetytem. Szczęśliwie dla mnie, tą kilogramową porcją, nie musiałam, tym razem, się z nikim dzielić. Cytując przysłowie: gdy kota nie ma, myszy harcują. Choć w tym domu to raczej ten przysłowiowy kot oddaje się codziennym harcom, a ja pełnię rolę strażnika dobrej i zdrowej diety, to tym razem, podczas nieobecności Starego, nieobecność tę postanowiłam sobie zrekompensować czymś pysznym, aromatycznym i owocowym. Wiem, że i jemu ten deser przypadł do gustu, zatem będzie pieczony kolejny raz, by po powrocie do domu mój ulubiony człowiek, mógł zostać troszkę rozpieszczony.

Jeśli chcecie i sobie sprawić trochę frajdy, niewielkim nakładem pracy i także niedużym nakładem finansowym, to gruszki zapiekane pod kruszonką polecają się na deser, śniadanie, a nawet na randkę – upieczone pachną tak obłędnie, że wprawiają zmysły w bardzo randkowy nastrój.

Dobre rady

  • Trzcinowy cukier można zastąpić białym. Ja natomiast uwielbiam zapach nierafinowanego trzcinowego cukru (melasy), który moim zdaniem, także wpływa na ostateczny smak i aromat deseru.
  • Owoce
  • Każde sezonowe – jabłka, gruszki, śliwki a nawet figi , które przyprawiam, jak każde dodawane owoce do każdego ciasta. Łagodnie, bez przesady, ale w stopniu, który pozwoli wzbogacić smak i aromat pieczonego ciasta.
    • Świeży imbir – dodaje pikanterii i kontrastuje ze słodyczą gruszek, która czasem może wydawać się mdława.
      • Do otarcia imbiru używam tej małej tarki z IKEA. Niedroga, a bardzo dobra, konkurencyjna wręcz do tych popularnych, pewnej amerykańskiej marki. Te zza Oceanu posiadam od kilku lat, miały być sztosem, ale nie mam o nich aż tak dobrego zdania. Są OK, jednak szybko, szczególnie tarka o mikro oczkach, przestała trzeć odpowiednio skutecznie. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że stal z której została wykonana, jest zbyt cienka i pod naporem tartych przedmiotów, jej wypustki uległy spłaszczeniu. Jak na produkt w tej cenie, taka wada, moim zdaniem, nie powinna mieć miejsca. Dlatego też nabyłam małą wersję tej samej tarki, tym razem w szwedzkim sklepie, i testują ją intensywnie od ponad miesiąca. Póki co nie mam zastrzeżeń. Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę, to na fakt, że ta mała tarka jest dwukierunkowa, co czasem utrudnia trzymanie jej w dłoniach.
    • Cynamon – jego korzenny, słodki aromat doskonale komponuje się z jesiennymi owocami. Poza tym, cynamon to moja ulubiona przyprawa, więc nie mogło go zabraknąć i w tym deserze.
    • Karob – znany także pod nazwą szarańczyn strąkowy, drzewo karobowe czy drzewo chleba świętojańskiego; to zimozielona roślina, a dokładniej drzewo, należące do rodziny bobowatych. Drzewo to rośnie dziko, ale jest także uprawiane – najczęściej w regionie śródziemnomorskim – skąd ja przywiozłam swój proszek, czyli z Chorwacji. Cechą charakterystyczną karobu jest jego zbliżony do kakao smak. Najpopularniejsze w powszechnym wykorzystaniu są jego owoce – duże strąki w skórzastej okrywie – do 20 cm długości i 2 cm szerokości, o miąższu brązowym i dość miękkim. Owoce karobu zawierają do 50% cukrów, toteż przyprawa jest wyczuwalnie słodka w smaku nawet na surowo. Z owoców karobu wyciskany jest sok o nazwie kaftan, który używany jest jako syrop (także stosowany jako słodzik, zamiennik cukru) oraz jako dodatek do wyrobu napojów alkoholowych. Zmielone i wypalone nasiona stanowią zaś namiastkę bezkofeinowej kawy. Z nasion karobu pozyskuje się gumę karobową, znaną także jako mączka chleba świętojańskiego, która w przemyśle spożywczym wykorzystywana jest jako substancja zagęszczająca, oznaczana symbolem E410.
  • Jeśli chodzi o podobieństwo do kakao – przyznam, że nie odnajduję, ani smakowo ani aromatycznie. Dla mnie karob, poza przyjemną słodyczą, przepięknie pachnie rumem, a nawet przypomina mi zapach znanych w Polsce cukierków – Trufle Odrzańskie. Skoro więc trufle są cukierkami czekoladowymi, to pachnący rumem karob z gruszkami i śliwkami musi się sprawdzić.
  • Kruszonka
    • Ja swoja, tym razem, przygotowałam na bazie oleju. Po pierwsze można, po drugie, uważam masło, aktualnie, za skandalicznie drogie, więc chwilowo nie gości w mojej lodówce.
    • Gdybyście jednak zechcieli przygotować maślaną kruszonkę przepis znajduje się tutaj.
  • Sos angielski dla jeszcze większej rozpusty.
    • Przepis znajduje się tutaj.

Dawniej uważano, że masa nasion karobu niewiele różni się między sobą – każde z nasion waży około 0,2 g – toteż z tego powodu na Bliskim Wschodzie służyły one jako wzorzec przy ważeniu kamieni szlachetnych, w jednostce znanej w jubilerstwie pod nazwą karat. Słowo karat wywodzi się od greckiego słowa kerátion (κεράτιον) – oznaczającego owoc karobu.

Szczegóły

Porcje

2-4

Przygotowanie

15 minut

Pieczenie

35-45 minut

Składniki

  • Owoce
  • 750 g dojrzałych, słodkich, soczystych gruszek, np. odmiany Klapsa

  • 250 g dojrzałych śliwek węgierek

  • 10 g korzenia imbiru – otartego

  • 2-3 g mielonego cynamonu

  • 3-5 g mielonego karobu

  • 8 całych goździków lub 1-2 g mielonych

  • Kruszonka
  • 100 g mąki pszennej

  • 85 g cukru trzcinowego

  • 40-50 g oleju rzepakowego lub 80 g zimnego masła

  • 2 g mielonego cynamonu

  • opcjonalnie łyżka płatków migdałowych

Przygotowanie

  • Kruszonka
  • Suche składniki na kruszonkę umieszczam w większej misce i stopniowo dodaję do nich olej, nieustannie zagniatając kruszonkę, do czasu aż uzyskam pożądaną konsystencję. Dodając zimne masło, zwyczajnie dodaję je do suchych składników we wskazanej ilości i powoli rozcieram w dłoni, przygotowując kruszonkę.
    – Więcej szczegółów dotyczących przygotowania maślanej kruszonki opisałam w Dobrych radach.
  • Owoce
  • Imbir obieram ze skóry i ścieram na tarce o bardzo drobnych oczkach. – O tej, której sama używam, piszę w Dobrych radach.
  • Owoce (gruszki i śliwki) myję, osuszam. Gruszki obieram ze skórek i usuwam gniazda nasienne, śliwki pozbawiam pestek – wszystkie owoce tnę na mniejsze kawałki – 8 części. Pocięte przekładam do żaroodpornego naczynia i przyprawiam.
  • Na owoce wykładam kruszonkę, a całość posypuję łyżką płatków migdałowych.
  • Pieczenie
  • Owoce posypane kruszonką wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę przez 45 minut. Odpowiednio wypieczone owoce powinny być miękkie, a wokół nich powinny znajdować się sporo bulgoczącego, gęstego sosu powstałego z ich soków.
  • Podaję gorące, oprószone cukrem pudrem, lub polane sosem angielskim – o którym także piszę w Dobrych radach.
Gruszki przed zapiekaniem pod kruszonką
Gruszki zapiekane po kruszonka
Gruszki zapiekane pod kruszonką