Maślane-ciasteczka

Maślane ciasteczka

Maślane ciasteczka uwielbiam, odkąd sięgam pamięcią. Najlepiej smakowały krótko moczone w herbacie, uginające się pod jej ciężarem i często łamiące się jeszcze w drodze do buzi. Jakież emocje towarzyszył w chwili transportowania ich znad filiżanki do buzi, żeby przypadkiem nie urwały się w tej krótkiej drodze, a to co najlepsze, jeszcze ciepłe nie zostało albo na stole, albo na spodku. Ciastka, jakie kojarzę z tamtego okresu swojego życia miały kształt przypominający kwiatek, w którego środku była dziurka, a z wierzchy obficie posypane były cukrem, te miały dodatkowo lekko waniliowy zapach. Inne, także z dziurką pośrodku, wyciskane były przez maszynę, która zostawiała na nich ślad trzech małych wysepek przechodzących od boku do boku, te były bez cukru. Oba ciastka były dość cienkie i kruche. Niestety w mim rodzinnym domu nikt nie trudził się wypiekaniem takich ciasteczek, zatem wspomnienia moje ograniczają się jedynie do ich kupnej wersji.


Po latach poznałam ich grubszą wersję pod postacią znanych w Wielkiej Brytanii Shortbread’ów. To było odkrycie mojego nastoletniego życia. W jednym, podłużnym i podziurkowanym ciasteczku kryło się tyle pyszności, tyle dobra, tyle cudownego smaku i aromatu, z każdym gryzem, a nieśmiało moczane w herbacie z mlekiem stanowiły bezkonkurencyjną rozkosz.
Na kilka lat zapomniałam o tym smaku, do czasu, gdy takie cieniutkie, malutkie, ocukrzone ciasteczko zostało podane mi jako asysta od kawy w jednej z cukierni, gdzie takie ciasteczka JESZCZE wypiekane są samodzielnie. Odpadłam. Wróciły te wyżej zapisane wspominania i postanowiłam, że koniecznie chcę i potrzebuję upiec je samodzielnie, w domu.

Na szczęście w dawnych notatkach odnalazłam przepis, który został ze mną podzielony, w trakcie mojej podróży na Wyspy, który szczęśliwie mogłam odtworzyć w zaciszy własnego domu. Jak te samodzielnie upieczone maślane ciasteczka pachniały, jak smakowały, jak poruszyły serducho i głowę, i wspomnienia. A jak prędko znikały z kratki i pojemników, do których zostały przełożone… 😀

Szczegóły

Porcje

20-25 ciasteczek

Przygotowanie

10 minut (30 minut na schłodzenie ciasta)

Pieczenie

15 minut na blaszkę

Składniki

  • 200 g masła w temperaturze pokojowej

  • 300 g mąki pszennej (plus ok. 2 łyżki do podsypania stolnicy podczas wałkowania)

  • 100 g cukru (plus około 50 g do posypania ciasteczek z wierzchu tuż przed pieczeniem)

  • 1 łyżeczka pasty waniliowej

Przygotowanie

  • Masło kroję w mniejsze kostki, by łatwiej łączyło się mąką i cukrem, wrzucam do misy miksera, dodaję mąkę oraz cukier. Włączam mikser najpierw na niskie obroty, by mąka z cukrem nie wyskoczyły z misy i nie narobiły bałaganu w kuchni. Po chwili, kiedy składniki zaczynają się ze sobą łączyć, przełączam mikser na średnie obroty i mieszam do momentu uzyskania zwartej, połączonej konsystencji – mokrego piasku.
    Tak przygotowane ciasto przekładam na folię spożywczą i wkładam do lodówki na około 30 minut, by masło lekko się zwarło, to ułatwi rozwałkowywanie ciasta, jak i wycinanie ciasteczek bez straty dla ich formy.
  • Po około 30 minutach, wyjmuję ciasto z lodówki (powinno być twardsze i wyraźnie chłodne). Na stolnicę wysypuję trochę mąki, na którą wykładam ciasto. Ciasto dzielę na dwie mniejsze części. Jedną z nich odkładam na folię i wkładam do lodówki, by nie nabrała temperatury pokojowej w trakcie, gdy ciastka z pierwszej części ciasta będą się wycinały i piekły.
  • Piekarnik nagrzewam do 160°C z włączona funkcją termoobiegu. Ciasteczka będą się piekły na dwóch blachach jednocześnie, więc zależy mi na tym, by temperatura równomiernie do nich docierała. Blachy wykładam papierem do pieczenia.
  • Część, z której będę wyrabiała ciastka, posypuję z góry mąką i rozwałkowuję na blat grubości około 8-10 mm i wycinam ciasteczka o wybranym, ulubionym kształcie. Ja lubię, kiedy ciasteczka są grubsze, dla zwolenników cienkich ciasteczek poleca się rozwałkowanie ciasta na cieńszy blat). Wycięte ciasteczka układam na przygotowanych wcześniej blaszkach, obficie posypuję drobnym cukrem z wierzchu i wkładam do nagrzanego piekarnika na około 15 minut lub do zarumienienia się ich brzegów.
  • Wyciągam z piekarnika i od razu przekładam na kratkę, by stygły. Ciasteczka są delikatne, a pozostawienie ich na gorącej blasze spowoduje, że dłużej będą utrzymywały temperaturę z piekarnika, przez co proces pieczenia nie zostanie przerwany, a ciacha będą ciemniały.
  • W trakcie, kiedy w piekarniku pieką się wszystkie ciasteczka z pierwszej partii, z lodówki wyjmuję drugą połowę ciasta, któremu pozwalam chwilę się ogrzać w temperaturze pokojowej. Kiedy ciasto zaczyna lekko uginać się pod naporem palca, przystępuję do rozwałkowywania go. Wszystkie czynności wykonuję tak samo, jak w przypadku pierwszej części ciasta.
  • Wystudzone ciasteczka przekładam do szklanego pojemnika, które szczelnie zamykam, by ciasteczka nie zmiękły od wilgotnego, domowego powietrza.
Maślane-ciasteczka
Maślane-ciasteczka
Maślane-ciasteczka
https://belgradesaxperience.com/lettera-a/index.html