Rinforzo (wł.) – wzmacniający, pokrzepiający. W Neapolu sałatkę tę podaję się w Wigilię Bożego Narodzenia, a nazywa się ją “wzmacniającą”, ponieważ stanowiła i stanowi nadal bezmięsny posiłek, w okresie postu, podczas którego, zgodnie z zasadami kościoła katolickiego spożywanie mięsa nie było dozwolone.
Bez względu na powiązanie sałatki ze świętami, które są już za nami, postanowiłam pokusić się na jej odtworzenie, ponieważ ze składników przedstawionych w przepisie słusznie wnioskowałam, że jest przesmaczna, do tego zdrowa, kolorowa, a po ostatnim Tłustym Czwartku stanowi równoważący dodatek do posiłku lub może być posiłkiem sama w sobie.
Przepis na tę sałatkę pochodzi z książki wydawnictwa PHAIDON pt. “Naples and the Amalfi Coast The Silver Spoon”, która, poza tym, że przepełniona jest bogactwem przepisów z tytułowego miasta i rejonu, zawiera wspaniałe fotografie, a także ciekawostki i dodatkowe informacje o tym regionie Włoch. Jest to kolejna pięknie wydana książka kulinarna tego wydawnictwa, do którego mam ogromną słabość.
W związku z tym, że podróżowanie jest aktualnie mocno ograniczone, ja swoje podróże odbywam poprzez książki, nie tylko kulinarne, gotowanie i wspomnienia zapisane na zdjęciach. Przyznam, że tęsknię do czasów, kiedy inspiracji kulinarnych mogłam poszukiwać podróżując, smakując, rozmawiając z tubylcami. Mam nadzieję, że moje inspiracje kulinarne i ich poszukiwania nie będą musiały skończyć się na książkach, i prędzej niż później, będę miała ogromną przyjemność zweryfikować przepisy, o których czytałam, które odtwarzałam, interpretowałam na swój sposób, w miejscach, gdzie mają swoje korzenie.
W oryginalnym przepisie do przygotowania neapolitańskiej sałatki wzmacniającej (Insalata di rinforzo) wykorzystywany jest Romanesco (rzymski kalafior lub brokuł Romanesco), którego musiałam zastąpić klasycznym brokułem, ponieważ nigdzie w okolicy nie mogłam znaleźć głównego bohatera. Uwielbiam Romanesco, niestety, zwykle muszę włożyć wiele wysiłku w jego poszukiwanie podczas zakupów – szkoda, że nie jest bardziej dostępnym warzywem, bo w smaku jest znacznie przyjemniejszy niż kalafior czy brokuł. Zresztą kolorem i kształtem także może się popisać lepiej niż dwaj pozostali. Pozostaje jedynie czekać aż zagości na sklepowych półkach częściej, najlepiej na stałe 😊. Ciemne oliwki miałam greckiej odmiany Kalamata, które były w zalewie z dodatkiem octu i oregano, co dodało sałatce dodatkowego, ciekawego smaku i aromatu.
Szczegóły
4
15-20 minut
7-10 minut
Składniki
- Sałatka
500 g różyczek kalafiora
500 g różyczek brokułu lub jak w oryginale Romanesco
100 g drylowanych ciemnych oliwek (ja użyłam greckich Kalamata)
100 g drylowanych dużych zielonych oliwek
4 łyżki kaparów
10 filetów anchovy
1 marynowana czerwona papryka pocięta w paski
- Dressing
100 ml oliwy
30 ml soku z cytryny
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie
- Sałatka
- Z kalafiora i brokułu odcinam różyczki.
- W dużym garnku zagotowuję wodę i solę ją delikatnie. Wrzucam przygotowane różyczki warzyw i blanszuję je – przez około 7-10 minut pozostawiam na lekko gotującej się wodzie. Warzywa powinny być nieco twarde, sprężyste, absolutnie nie rozgotowane czy miękkie. Przy pomocy łyżki cedzakowej wyjmuję warzywa z wrzątku i przekładam do miski z zimna wodą. Odcedzam delikatnie przy pomocy łyżki cedzakowej, by nie straciły na kształcie i odstawiam na bok, by odciekły z nadmiaru wody.
- Paprykę kroję w długie plastry, przygotowuję kapary, oliwki (odsączam z zalewy) i anchovy.
- Dressing
- Do oliwy dodaję sok z cytryny, sól i pieprz, mieszam do połączenia się składników w całość. Sos nie może się rozwarstwiać. Oliwa z sokiem z cytryny powinna zespolić się w całość o pięknym kanarkowym kolorze.
- Podanie
- Na dużą paterę wykładam odsączony z resztek wody brokuł z kalafiorem, na nie układam przygotowane dodatki, a całość polewam przygotowanym dressingiem.