Zupa jarzynowa, minestrone, może powiedzieć Ci, gdzie jesteś we Włoszech prawie tak dokładnie, jak mapa. Są zupy południa, na bazie pomidorów, czosnku i oliwy, często podawane z makaronem; zupy z Toskanii i innych regionów środkowych Włoch, wzbogacone fasolą i podane z grubymi kromkami chleba; zupy północy z ryżem; pachnące zupy Riwiery ze świeżymi ziołami. Jedynym wspólnym ogniwem, które mają wszystkie włoskie zupy, jedyną cechą wyróżniającą jest ich równowaga. Niektóre zupy mogą być lżejsze niż inne; niektóre mogą być rzadkie, inne gęste; w innych fasolę i ziemniaki można przecierać, jednak w żadnej zupie konsystencja, a co za tym idzie tożsamość składników nigdy nie jest całkowicie zatarta. We włoskim menu nie ma miejsca na zupy kremowe. – Marcella Hazan
Choć na blogu jeszcze tego nie widać, to zupy należą do częstych dań w naszym domu. Najczęściej i najchętniej zjadamy je z początkiem jesieni, kiedy na zewnątrz robi się chłodno i deszczowo, a dni zauważalnie staja się krótsze. W takich chwilach lubimy otulić się od zewnątrz nie tylko kocem, ale także dostarczyć sobie trochę ciepła podczas posiłku, a bogata, warzywna zupa, daje nam właśnie utęsknione ciepło. Zazwyczaj gotuję zupy, tak by był pożywne, pełne warzyw, rzadko z makaronem, zazwyczaj z ziemniakami lub kaszami i najczęściej z mięsną wkładką. Wszystko po to, by pożywiły i odżywiły nas nie tylko od obiadu do kolacji.
Lubimy jeść zdrowo i kolorowo, a aura za oknem wybitnie sprzyja realizowaniu pełnym barw domowych obiadów. Dawno, naprawdę dawno temu, gotowałam minestrone właśnie. Nie dlatego, że czegokolwiek jej smakowo, czy aromatycznie brakuje, ale odgrzewanie jej w kuchence mikrofalowej w pracy nie należało do przyjemności, i chyba nawet odbierało jej przyjemny, głęboki smak. Ja uwielbiam delektować się tą zupą w domu, móc zjeść ją nie w pośpiechu, wyczuwając jej bogaty, głęboki warzywny smak, wzbogacony aromatem serów. Uwielbiam jej gęstość, dzięki ziemniakom (a dokładniej skrobi, która się z nich uwolniła), zupa jest zawiesista i lekko grudkowata. Na moich serowych skórkach, czy też piętkach było jeszcze trochę sera, który pod wpływem temperatury zmiękł, a po nałożeniu na talerz można było go zebrać przy użyciu łyżki, lub obgryźć, brudząc przy tym i trochę twarzy w okolicach ust i dłonie, a potem, choć wiem, że to nie wypada – oblizać paluchy :D. Jak wiadomo, dobry obiad nie jest zły, a już dobra zupa na obiad, to w ogóle spełnienie marzeń i rozkosz dla podniebienia, dlatego zostawiam Was z apetytem na minestrone lub zwyczajnie gęstą zupę jarzynową.
Dobre rady
- Dodanie do zupy serowych skórek, po pierwsze zagęszcza ją, a po drugie i chyba najważniejsze, dodaje głębszy aromat i smak.
- Długie gotowanie na średnim ogniu powoduje, że w rezultacie otrzymujemy gęstą, łagodną i spójną w smaku zupę warzywną. Podczas powolnego gotowania warzywa mają czas uwolnić swoje aromaty, które także dzięki czasowi mają możliwość połączyć się ze sobą i nadać zupie przyjemny głęboki smak.
- Gotowanie bulionu można pominąć i zastąpić wodą. W takim przypadku dobrze do podsmażanych warzyw dodac 2 liście laurowe i 3 kulki ziela angielskiego.
Szczegóły
6 porcji
30 minut (+ 2 h na przygotowanie bulionu)
1,5-2 h
Składniki
- Bulion
3 liście laurowe
5 kulek ziela angielskiego
3 średniej wielkości marchewki
2 średniej wielkości korzenie pietruszki
½ dużego korzenia selera
1 średniej wielkości por
dwie nacie pietruszki, około 50 g
sól, pieprz do smaku
dla wyraźniejszego smaku można także dodać mały korzeń kurkumy
- Minestrone
2 cebule szalotki
450 g mrożonej marchewki z groszkiem
300 g ziemniaków
100 g selera naciowego
200 g pieczarek brązowych
250 g cukinii
400 g fasolki cannellini z zalewy (lub białej uprzednio namoczonej lub z zalewy)
100 g przecieru pomidorowego
1,5 l bulionu (w tym przepisie korzystałam z bulionu ugotowanego na mięsie kaczym)
*bulion można zastąpić wodą150-200 g skórek z serów (Pecorino, Grana Padano lub Parmezan)
sól i pieprz do smaku
oliwa (około 40 ml)
Przygotowanie
- Bulion
Przygotowanie zaczynam od nastawienia bulionu.
Warzywa myję, obieram i kroję na mniejsze kawałki, tak by zmieściły się w garnku. Nać pietruszki opłukuję zimną woda, związuję sznurkiem kucharskim i dodaję wraz z pozostałymi warzywami i przyprawami (poza solą i pieprzem) do garnka. Całość zalewam chłodną wodą, odstawiam na kuchenkę i zagotowuję. Po zagotowaniu podtrzymuję wysoką moc kuchenki przez około 15 minut, redukuję moc kuchenki do średniowysokiej, tak by bulion cały czas delikatnie bulgotał i pozostawiam na około 1,5 h do wygotowania. W tym czasie warzywa powinny zmięknąć, a całość nabrać bulionowego smaku. Pod koniec gotowania całość solę i doprawiam pieprzem i zostawiam na kuchence przez kolejne 15-20 minut. Oczywiście im dłużej i wolniej pyrkający (gotujący się) wywar, tym ostateczny smak dużo, dużo lepszy. - Minestrone
- Na średnim ogniu, w dużym rondlu, na oliwie, delikatnie zezłacam drobno posiekaną cebulę, dodaję marchewkę z groszkiem, podsmażam przez około 3-4 minuty, dodaję umyte, obranie i pokrojone w kostkę ziemniaki, podsmażam przez kolejne 3-4 minuty. Dodaję pokrojony w półksiężyce seler naciowy, podsmażam przez kolejne 3-4 minuty. Dodaję pokrojone w grubsze plastry pieczarki i, w średniej wielkości kostkę, cukinię. Całość podsmażam przez kolejne 5 minut. Na koniec całego podsmażania dodaję opłukaną fasolę. W trakcie całego procesu dodawania warzyw i podsmażania ich, nie zapominam o okazjonalnym mieszaniu w tak zwanym międzyczasie, by nic się nie przypaliło.
- Do podsmażonych warzyw wlewam ciepły bulion (lub wodę) oraz przecier pomidorowy. Należy pamiętać, że minestrone to gęsta zupa, która właściwie konsystencją przypomina znany nam gulasz, no może jest minimalnie bardziej wodnista, dlatego nie dodaję za dużo bulionu (lub wody). Do całości dodaję skórki, które zostały mi po serach (Pecorino, Parmezan czy Grana Padano) i pozostawiam na kuchence na średnim ogniu przez około 1,5-2 h, 20 minut przed końcem gotowania doprawiam całość solą i pieprzem.