Cudowny krem cytrynowy. Choć w pierwszej wersji tarty cytrynowej okazał się być nieco za luźny, trochę budyniowy (po ukrojeniu kawałka ciasta, krem nieco opadał po bokach), to i tak tartę zjadaliśmy z niekrytą przyjemnością. Przyznam, że mnie ta luźniejsza konsystencja kremu przypadła do gustu i od razu pomyślałam, że taka właśnie konsystencja, będzie idealna na krem, który wykorzystacie do naleśników, czy bez alla Pavlova, dlatego też zapisałam składniki i sposób, w jaki go przygotowałam, byście mogli także z tego kremu cytrynowego skorzystać, a myślę, że jeśli to uczynicie, to pokochacie go nie mniej niż ja.
Krem cytrynowy najlepiej przygotować na pełnotłustym mleku – wtedy smakuje najlepiej. Ja próbowałam także 2% mleko bez laktozy, które też się sprawdza, choć ja zdecydowanie wolę krem, w którym użyte zostało pełne mleko. Po co to mleko w kremie? Otóż dostępne u nas cytryny są zwykle bardzo kwaśne, a dodane mleko łagodzi zbyt intensywny smak niewygrzanych w Słońcu cytryn, dzięki czemu krem jest przyjemnie cytrusowy. Ponadto, rozcieńczając sok cytrynowy mlekiem, możemy śmiało zredukować ilość cukru w kremie.
Dobre rady
- Krem cytrynowy
- Po pierwsze bio cytryny. Dlaczego? Więcej o tym pisałam w tym poście.
- Do sparzenia jajek potrzebne będzie mleko o temperaturze 82-85°C. Wrzące mleko, mogłoby ściąć żółtka i byłoby po kremie. Ja od lat używam tego termometru i chętnie go polecam.
- Podgrzane do wspomnianej wyżej temperatury mleko, dodaję do masy z żółtek, cukru i soku z cytryny nieustannie całość mieszając. Po dodaniu mleka, które dokładnie łączę z masą żółtkowo-cukrowo-mączną, całość przelewam do tego samego rondla i doprowadzam do zagotowania, nieustannie mieszając.
- Po sparzeniu jajek, krem należy gotować, powoli, na średnim ogniu, by mąka dodana do kremu nie zaczęła przywierać do dnia rondla. Powolne gotowanie kremu zajmuje około 15 minut.
- Po ugotowaniu kremu, odstawiam go do ostudzenia. By na wierzchu nie powstał kożuch, na wierzchu kremu układam folię spożywczą, tak by dokładnie pokryła całą wierzchnią część kremu.
- Słodycz kremu uzależniona jest od dojrzałości cytryn, im słodsze, tym wymagają mniej cukru.
- Ilość mąki ziemniaczanej zależy także od ilości soku, jaką wyciśniemy, aby krem był nieco luźniejszy, przy 180 g soku, 25 g mąki sprawdziło się doskonale.
Szczegóły na porcję ok. 750 g
1 porcja – 750 g
30 minut
1 h
Składniki
- Krem cytrynowy
sok i skórka otarte z 4 bio cytryn (w moim przypadku wyciśnięty sok ważył 180 g)
200 g mleka 3,2%
6 żółtek
160 g cukru
80 g masła
25 g mąki ziemniaczanej
Przygotowanie
- Krem cytrynowy
- Cytryny myję, osuszam – najpierw ocieram je ze skórek (które odkładam na bok) a później wyciskam z nich sok. Sok przecedzam przez sitko, by pozbyć się resztek cytrynowych włókien i ewentualnych pestek.
- Do misy miksera wybijam żółtka, dodaję wyciśnięty sok z cytryn, cukier i mąkę ziemniaczaną, mieszam na niskich obrotach przy użyciu mieszadła – trzepaczki do czasu aż cukier się rozpuści.
Do większego rondla wlewam mleko, dodaję masło i otartą skórkę cytrynową, całość doprowadzam do temperatury 82-85°C, zdejmuję z kuchenki i odstawiam na 5 minut do lekkiego ostygnięcia, po czym przelewam przez sitko, by pozbawić mleko wygotowanych wiórków pozostałych po skórce cytrynowej. - Mikser, z zamontowaną misą z żółtkami, uruchamiam na średniowysokie obroty i stopniowo do mieszanki jajek i soku z cytryn wlewam gorące mleko z masłem, nieustannie mieszając. Po przelaniu całego mleka, płynny jeszcze krem, przelewam z powrotem do rondla i ustawiam na kuchence. Krem podgrzewam na średniowysokiej mocy nieustannie mieszając, by nie przywarł do dna i by nie powstały w nim grudki, do czasu aż wyraźnie zgęstnieje – zajmuje to około 15 minut.
- Krem podaję z naleśnikami (zimą – ciepły, latem – chłodny) lub z innymi deserami – przestudzony. Studząc krem, przykrywam jego wierzch folią spożywczą, by na wierzchu nie pojawił się niemiły dla oczu kożuch.