Kakaowy mini sernik z procentowaną wiśnią, powstał nieprzypadkowo. Serniki, jakie znałam zawsze były dla mnie za duże i za słodkie, jak na nasze potrzeby. Piekłam więc serniki zwykle z okazji świąt i zabierałam ze sobą w gości. Po świętach i świątecznym łakomstwie, nie prędko dopadał nas smak na właśnie ten wypiek. W tym roku święta były nieco inne (nie gorsze), w związku z czym serniki nie zostały upieczone ☹. Smak na sernik jednak pozostał, ale inny niż tradycyjny.
Lubię w wypiekach smak, aromat i konsystencję świeżych i kwaskowych owoców lub tych lekko alkoholizowanych. Dzięki nim wypiek zyskuje na świeżości, szczególnie te mocno słodkie wypieki, jak sernik, stają się zrównoważone pod względem słodkości. Zwyczajnie nie przepadam za zbyt słodkimi wypiekami czy deserami. Dla mnie deser powinien być słodki, ale bez przesady.
Pomysł na kakaowy mini sernik z procentowaną wiśnią wziął się z potrzeby na wypiek słodki, ale z nutką kwaskowatości, a także z potrzeby nawiązania do ulubionych pralin z ciemnej czekolady i wiśni w likierze😉. Pomyślałam, że kiedy połączę te proste składniki w całość, powinnam uzyskać całkiem niezły efekt. Ot i cała filozofia. Była potrzeby, powstał i pomysł, a efekt? Dla mnie petarda 😊. I sernik w tej wersji wyszedł przyjemnie sypki, jak lubię najbardziej.
Ciągle jednak pracuję nad jasną wersją sernika, która nie będzie kremowa, tylko sypka, krusząca się pod każdym naporem widelca. Kiedyś, dawno temu, jadłam podobny sernik, nie pamiętam gdzie i usilnie próbuję odtworzyć tę konsystencję w swoim domowym wypieku, póki co tylko w 70% skutecznie 🙄. Koncepcja na pożądany efekt już jest, teraz tylko potrzeba czasu i smaka na sernik, by jej wypróbować.
- Podczas pieczenia widać, czy sernik jest już gotowy, na jego wierzchu tworzy się zapieczona skorupka. Kiedy na środku ciasta widoczna jest jeszcze ruchoma konsystencja, znaczy, że należy kontynuować wypiekanie. Sernik podczas pieczenia będzie wyrastał wysoko, a po wypieczeniu opadnie do poziomu, do którego był wlany do formy.
- Dlaczego domowe serniki, które piekę nie opadają? Każdą masę serową przygotowuję w takiej ilości, by po wylaniu do blachy, sięgała prawie do granicy jej brzegów. Przy brzegach formy, Z papieru do pieczenia, tworzę wysoki komin, po którym ciasto podczas pieczenią będzie wyrastać. Kiedy sernik skończy się wypiekać, opadnie do poziomu, do jakiego został wlany do formy przed pieczeniem. Takie są moje spostrzeżenia i doświadczenia w pieczeniu sernika 😊.
Szczegóły
8 kawałków
15 minut (+3 h na namoczenie wiśni w %)
90-100 minut
Składniki
460 g tłustego twarogu
135 g cukru
2 jajka w temperaturze pokojowej
60 g wiśni (ja użyłam mrożonych)
60 ml wiśniówki
1 łyżka mąki pszennej
½ łyżki mąki ziemniaczanej
2,5 łyżki kakao
- Do dekoracji przed podaniem
1 łyżka cukru pudru
kleks z bitej śmietany
Przygotowanie
- Wiśnie zalewam wiśniówką minimum 3 h przed rozpoczęciem przygotowań do pieczenia. Wiśnie najlepiej namoczyć w alkoholu wieczór wcześniej i wstawić na noc do lodówki. Przed użyciem wyjąć z lodówki i odcedzić na sitku z nadmiaru alkoholu.
- Piekarnik nagrzewam do 170°C (góra i dół bez termoobiegu).
Foremkę o średnicy 18 cm wykładam papierem do pieczenia. Z pozostałości po odciętym spodzie wykrawam prostokąty, z których robię coś na kształt komina, którym wykładam boki formy i który podniesie wysokość formy, a dzięki temu sernik podczas wyrastania nie wypłynie. - Twaróg, cukier, jajka, mąki i kakao przesypuję do miski i blenduję na gładką masę przy pomocy blendera. Po zblendowaniu dodaję wiśnie i delikatnie mieszam je z masą serową.
- Masę przelewam o przygotowanej wcześniej formy i wstawiam do nagrzanego piekarnika. Sernik piekę przez około 90-100 minut lub do suchego patyczka. Patyczek wbijam dopiero, gdy widzę, że na wierzchu sernika pojawiła się zapieczona skorupka i nie mam 100 % pewności, że środek jest także dostatecznie wypieczony. Jeśli widzę, że sernik jeszcze nie stężał, kontynuuje pieczenie, nie otwieram piekarnika i nie obniżam temperatury w środku, by nie przerywać sernikowi wypiekania 😉.