Pasta z wędzonej makreli to jedno z moich ulubionych jesiennych kanapkowych smarowideł, smakujące najlepiej ze świeżym chlebem w porze kolacji lub na drugie śniadanie. Makrela podana pod taką postacią, to chyba moja ulubiona ryba, jaką kojarzę z dzieciństwa. Prababcia podawała ją na kolację pradziadkowi -zazwyczaj w piątki, kiedy to chętnie buszowałam u Niej i razem z Nią w kuchni, dlatego kanapki z makrelą pamiętam doskonale. Choć prababcia pasty nie robiła samodzielnie, ta i tak smakowała wybornie. Ja, z racji tego, że nie przepadam za gotowymi produktami, pastę tworzę sama, z resztą nie jest to jakieś duże kulinarne wyzwanie. Potrzebne są 4 wysokiej jakości składniki, kwadrans w kuchni i blender, aby delektować się wybornym, samodzielnie przygotowanym, pysznym dodatkiem do chleba.
- Aby uzyskać idealny balans między rybą a twarogiem, proporcja składników powinna wynosić 1:1. Dzięki takiemu połączeniu pasta będzie wyczówalnie rybna – nieoszukana ;).
Szczegóły
15 porcji
10 minut
Składniki
ok. 230 g wędzonej makreli
230 g tłustego twarogu
(u mnie najlepiej sprawdza się twaróg piasecki z OSM Piaski)6 suszonych pomidorów z zalewy z oleju
20 g kaparów z zalewy
Przygotowanie
- Makrelę obieram ze skóry i ości, przekładam do miski, dodaję twaróg, suszone pomidory i kapary, blenduję na gładką – ale nie przesadnie – masę. Chodzi o to, by widoczne i wyczuwalne były kawałki suszonych pomidorów i kaparów. Dzięki dodaniu suszonych pomidorów pasta dostaje rumianego koloru i rewelacyjnego smaku, a poprzez kapary pasta uzyskuje słoność, dla nas dostateczną, zatem pasta w tej formie nie była przeze mnie dodatkowo solona.
- Przekładam do czystego, głębokiego naczynia i z przyjemnością zajadam ze świeżym pieczywem.