Babeczki z suszonymi owocami i makiem

Babeczki z suszonymi owocami i makiem to tak na prawdę brytyjskie mince pies, czyli bożonarodzeniowe wypieki, przygotowane głównie na bazie z kruchego ciasta i farszu z suszonych owoców, w którym rodzynki grają pierwsze skrzypce. Ja swoje babeczki z suszonymi owocami (mince pies) piekłam niemalże lata świetlne temu, kiedy jeszcze mieszkałam w UK. Przygotowywałam je pod czujnym acz serdecznym okiem wspomnianej już na blogu kilkukrotnie Pani domu. Pamiętam, że w tamtym czasie, ich smak przypominał mi trochę polski makowiec, mimo że w oryginale, do ich przygotowania nie używa się maku. Dodanie maku, to moja twórcza inwencja, mająca na celu połączenie obu tradycji. Dobry makowiec, jak przypuszczam wiadomo, pełen jest orzechów i suszonych owoców, to chyba wspólny mianownik obu tych wypieków, stąd moje wtedy skojarzenie babeczek z makowcem.

Jeśli poszukujecie przepisu na świąteczny, niezwykły makowiec, nie musicie szukać daleko. Przepis jest dostępny w tym miejscu.

Od tamtego pamiętnego wieczora, w którym piekłyśmy nasze babeczki z suszonymi owocami, upłynęło wiele lat, w trakcie których ani razu nie pokusiłam się o ich odtworzenie w moim polskim domu. Co rok marzyłam o ich smaku w okolicach świąt, ale nigdy nie zebrałam się na ich wykonanie – wypierane były najróżniejszymi wypiekami, które częściowo dostępne są na blogu. W tym roku jednak, postanowiłam nie odwlekać ich przygotowania ani o chwilę dłużej i wreszcie cieszyłam się ich bajecznym, świątecznym aromatem i cudownym smakiem. -Babeczek upiekłam na tyle dużo, że zdołały wytrwać do moich urodzin, a jedna z ostatnich, odegrała nawet rolę urodzinowego tortu.

Mak do farszu dodałam całkowicie intuicyjnie i nieplanowanie. Kiedy farsz tak prykcił się na kuchence, a ja co chwilę kosztowałam, czy aby na pewno niczego mu już do pełni smakowego szczęścia nie brakuje (prawda jest taka, że był tak pyszny, że bezkarnie podjadałam go małymi łyżeczkami), doszłam do wniosku, że mała ilość maku, sprawiłaby, że farsz będzie jeszcze bogatszy w smaku i aromacie. Tym samym bliższy naszym rodzimym wypiekom. Więc dodałam dwie-trzy łyżki maku i upichciłam taki nietypowy i bardzo pyszny farsz, którym nafaszerowałam kruche, waniliowe ciasto – jeśli dokładnie przyjrzycie się zdjęciom, zobaczycie na niektórych ujęciach małe waniliowe ziarenka, które każdorazowo kradną moje serce.

Życzę by i Wam te waniliowe ziarenka skradły serce, bo może wtedy skusicie się na przygotowanie tego wypieku na Wasze święta. Uważam, że warto – choćby dla odmiany lub dla urozmaicenia wprowadzić coś nieoczywistego na świąteczny stół.

Dobre rady

  • Farsz z suszonych owoców
    • Farsz można przygotować z kilkudniowym wyprzedzeniem, a zamknięty przechowywać lodówce lub zamrażarce.
    • Jeśli chcecie skrócić czas przygotowania farszu, obierane do miąższu pomarańcze można zastąpić mrożonym ananasem. Ten w syropie jest zbyt słodki.
    • Acerolę można zastąpić żurawiną – najlepiej świeżą. Suszona żurawina jest zazwyczaj dosładzana – w za dużej ilości, więc nie sięgam po nią wcale. A przepis wymaga dodania kwaśnego owocu dla zrównoważenia słodyczy całego farszu.
      • Stąd też w moim przepisie mrożone wiśnie, które nie dość, że świetnie równoważą słodycz farszu, to połączone z Maraschino, nadają mu wybornego aromatu.
        • Maraschino
          • To likier popularny w Chorwacji, ale i we Włoszech, choć swoje korzenie ma w Zadarze – Dalmacji. Likier produkowany jest z dzikorosnącej w Dalmacji odmiany wiśni Maraska i charakteryzuje go intensywny kwiatowy aromat – wyczuwalne są w nim nuty kwiatów pomarańczy, wiśni i jaśminu. Zawartość alkoholu plasuje się na poziomie 32%. Więcej o tym likierze przeczytacie w tym poście.
    • Suszone figi – jeśli nie macie w domu któregoś z wymienionych składników, to suszone figi także zdadzą egzamin.
    • Blanszowane migdały – te, gotowe, kupuję w Biedronce, są bardzo dobre.
    • Kandyzowana skórka pomarańczy – może być kupna, byle nie zawierała za dużo “cudów”. Syrop glukozowo-fruktozowy to tańszy zamiennik cukru, na który wcale nie musimy się godzić, a o konserwantach wypowiadam się niżej. Dlatego polecam kandyzowaną skórkę przygotować w domu, z tegorocznego lub zeszłorocznego przepisu.
    • Wybierajcie suszone owoce bez konserwantów
      • Unikajcie suszonych owoców, które konserwowane są dwutlenkiem siarki lub innymi związkami siarki dodawanymi do żywności, które także kryją się pod symbolami od E220 do E228 i są to: dwutlenek siarki, siarczyny oraz wodorosiarczyny wapnia, sodu i potasu.
      • Siarczyny to silne związki przeciwdrobnoustrojowe, które zapobiegają psuciu się żywności pod wpływem bakterii, grzybów i pleśni, a także drożdży, wobec których są najmniej skuteczne. Chronią one także produkty spożywcze przed brązowieniem, zwłaszcza owoce, warzywa i białe wino, poprzez hamowanie działania enzymu oksydazy polifenolowej, a tym samym utrzymują ich pożądaną barwę i walory smakowe*. Dlatego np. morele zakonserwowane związkami siarki, po wyjęciu z opakowania są pięknie pomarańczowe, podczas gdy te niekonserwowane są koloru brązowego. Dwutlenek siarki to bezbarwny gaz, który rozpuszcza się w wodzie i w wodnej fazie produktów spożywczych.
      • Pomimo że dwutlenek siarki jest bezpieczny, jeżeli nie spożywa się go w ilości większej niż 0,7 mg/kg masy ciała, to powinniśmy unikać go w naszej diecie, wybierając produkty niezawierające tych konserwantów. O ile producent zobowiązany jest podać informację na opakowaniach produktów spożywczych zawierających siarczyny w ilości większej niż 10 mg/kg, to już nie ma obowiązku podawania informacji o ich ilości w produkcie. W związku z tym pojawiają się realne trudności w oszacowaniu wielkości spożycia siarczynów, dlatego warto unikać produktów, które mają je wymienione na liście składników, by ograniczyć ryzyko nadmiernego ich spożywania.
  • Cukier – jeśli już zdecydowałam się na jego dodanie, to idę w trzcinowy, którego zapach darzę uwielbieniem. Natomiast, z dodawaniem cukru, należy zachować ostrożność. Wszystkie owoce z farszu są naturalnie słodkie, więc przed dodaniem jakiegokolwiek słodzika, skosztujcie najpierw, czy farsz koniecznie wymaga jego dodania.
  • Kruche ciasto
    • Aby kruche ciasto było jedwabiście gładkie trzcinowy cukier można zastąpić (w tych samych proporcjach cukrem pudrem, tak zwykłym, jak trzcinowym). Ja, z rozpędu, wybrałam cukier trzcinowy, więc moje ciasto wizualnie jest mniej gładkie, z widocznymi kryształkami cukru.
    • Po wyrobieniu ciasta a przed wałkowaniem, ciasto dobrze jest schłodzić w lodówce przez około 1 h. Dzięki schłodzeniu ciasto będzie się wygodniej wałkować, a także łatwiej przenosić do foremek. Ciepłe ciasto zdecydowanie chętniej się rozrywa.
    • Ciasto, by było pyszne i aromatyczne przyprawiam, w tym przypadku, ziarnami wanilii i otartą skórką bio pomarańczy. Dlaczego bio? Więcej o tym pisałam w tym poście.
    • Do ciasta dodaję więcej żółtek niż białek lub całych jajek, ponieważ białko podczas pieczenia powoduje, że kruchy spód nadto twardnieje, podczas gdy bogate w tłuszcze żółtko sprawia, że ciasto jest bardziej kremowe, a po wypieczeniu piaskowo kruche, czyli idealne. Białka doskonale wiążą ciasto, ale ich nadmiar w kruchym cieście nie zawsze jest pożądany.

Szczegóły

Porcje

25 babeczek o orientacyjnej wadze 70 g/sztuka

Przygotowanie

Farsz z suszonych owoców 45-60 minut; Kruche ciasto 20 minut (+2-3 h studzenie)

Pieczenie

20-25 minut – każda partia

Studzenie

przynajmniej 1 h przed podaniem

Składniki

  • Farsz z suszonych owoców
  • 120 g masła

  • 200 g rodzynek sułtańskich

  • 140 g suszonych moreli

  • 50 g suszonej aceroli lub żurawiny

  • 60 g blanszowanych migdałów

  • 350 g jabłek otartych na tarce o grubych oczkach (u mnie 2 średniej wielkości jabłka)

  • 250 g miąższu pomarańczy

  • 150 g wiśni (użyłam mrożonych)

  • 10 g korzenia imbiru – otartego

  • 40 g kandyzowanej skórki pomarańczy

  • 3 g cynamonu

  • 1 g mielonych goździków

  • 1 g mielonego anyżu

  • szczypta gałki muszkatołowej

  • 35 g mielonego maku

  • 20 g cukru trzcinowego lub miodu – opcjonalnie

  • 50 g soku jabłkowego

  • 70 g Maraschino, Amaretto lub rumu

  • Kruche ciasto waniliowe
  • 400 g mąki pszennej typ 405 lub 450

  • 200 g zimnego masła

  • 160 g cukru najlepiej pudru (ja, z rozpędu, użyłam trzcinowego)

  • 2 żółtka

  • 1 jajko

  • skórka otarta z bio pomarańczy

  • ziarna z ½ laski wanilii

  • 25 g Maraschino, Amaretto lub rumu

  • Dodatkowo
  • 1 żółtko

  • 20-25 g mleka (ok.1 łyżka)

  • opcjonalnie – cukier puder do oprószenia babeczek przed podaniem

Przygotowanie

  • Farsz z suszonych owoców
  • W dużym rondlu klaruję masło, dodaję przyprawy: cynamon, otartą gałkę muszkatołową, anyż goździki i całość podsmażam chwilę na średnim ogniu, by wydobyć z przypraw ich najcenniejszy aromat.
  • Suszone owoce na farsz, w tym także blanszowane migdały i kandyzowaną skórkę pomarańczy, kroję na mniejsze kawałki i przekładam do dużej miski. Pomarańcze obieram do miąższu, jabłka ścieram na tarce o grubych oczkach, imbir i skórkę pomarańczy ścieram na mojej ulubionej tarce z IKEA, o bardzo drobnych otworach. Owoce przekładam do miski z suszonymi owocami, dokładnie mieszam i przekładam do rondla z masłem i przyprawami. Całość duszę, raz na jakiś czas mieszając zawartość rondla, do czasu aż farsz będzie gęsty i błyszczący – około 30-45 minut. Mniej więcej w połowie dodaję sok jabłkowy i zmielony, przepłukany mak – sok nie dość, że dosładza, to jeszcze przyda się by farsz nie przywierał. Całość dokładnie mieszam, a na 5 minut przed końcem duszenia dodaję Maraschino, które aromatyzuje farsz bezbłędnie.
  • Gotowy farsz zestawiam z palnika i studzę. Do faszerowania potrzebny jest chłodny, by nie rozpuścił kruchego, maślanego ciasta.
  • Kruche ciasto waniliowe
  • W misie miksera umieszczam wszystkie składniki i przy użyciu mieszadła w kształcie łopatki łączę je w ciasto. Staram się dokładnie połączyć składniki, co zwykle zajmuje około 5-7 minut. Jeśli widzę, że ciasto przylega do boków misy, zatrzymuję mikser, umieszczam je w centralnej części misy i kontynuuję mieszanie na średnich obrotach.
    Gotowe ciasto owijam folią spożywczą i wstawiam do lodówki na około 30-60 minut.
  • Formowanie babeczek
  • Ostudzone kruche wykładam na podsypaną mąką stolnicę, rozwałkowuję dość cienko – 2-3mm i wycinam najpierw okręgi (ja korzystam ze stalowych wykrawaczek; podobne dostępne w tym miejscu) o średnicy 9 cm, a z pozostałych fragmentów ciasta, jeśli to możliwe, gwiazdki. Okrągłe kawałki ciasta wykładam na dnie i rozprowadzam po bokach foremek na babeczki lub na mufinki. W obu przypadkach są to foremki stalowe, nie papierowe. Na ułożone w foremce kawałki ciasta wykładam farsz – ok. 40 g na babeczkę – które przykrywam wyciętą z ciasta gwiazdką.
  • Tak przygotowane babeczki, z wierzchu smaruję rozmąconym z łyżką mleka żółtkiem, układam kilka płatków migdałowych, wstawiam (w dwóch turach) do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę przez około 20-25 minut, aż z wierchu nabiorą rumieńców.
  • Po upieczeniu wyjmuję z piekarnika, studzę i wyjmuję z foremek – pomagam sobie cienką wykałaczką, babeczki wymagają podważenia.
  • Przed podaniem babeczki można oprószyć cukrem pudrem.
Babeczki z suszonymi owocami i makiem
Farsz z suszonych owoców
Maraschino
Maraschino.
Kruche ciasto waniliowe
Kruche ciasto waniliowe
Kruche ciasto podzielone na części, przygotowane do wałkowania.
Faszerowanie babeczek
Babeczki z suszonymi owocami i makiem po upieczeniu
Babeczki z suszonymi owocami i makiem
Babeczki z suszonymi owocami i makiem