Duszone-śliwki

Przesmażone, duszone śliwki

Przesmażone, duszone owoce to moja odpowiedź na kilka domowych sytuacji.
Pierwszą jest brak np. dżemu do weekendowego, śniadaniowego tosta czy naleśnika. Sytuacja tak prosta do rozwiązania i jednocześnie tak przyjemna, że aż miło, że takie braki mają miejsce. Wystarczy mieć owoce – świeże czy mrożone, nie ma znaczenia. Przygotowania wyglądają dokładnie tak samo, jedynie czas obróbki nieznacznie się wydłuża przy owocach mrożonych. Ale taki problem, to nie problem.

Drugą są przejrzewające owoce. Zamiast je wyrzucać, można je pokroić i wrzucić do rondla, przesmażyć, poddusić i mieć fenomenalny deser lub dodatek do deseru lub śniadania.
Oczywiście często zdarza mi się kupować owoce z myślą o przesmażaniu i duszeniu, szczególnie w szczycie sezonu na dane owoce. Najczęściej są one tańsze niż w innym okresie w roku, więc wykorzystanie ich w takiej postaci to także czysta przyjemność. Tym razem padło na śliwki, które są nie tylko piękne, smaczne, ale także i przede wszystkim zdrowe.

Śliwki bogate są w minerały takie jak potas, wapń, żelazo czy fosfor, witaminy z grupy B, a także antyoksydanty, które opóźniają proces starzenia. Dzięki dużej zawartości błonnika pokarmowego, mają korzystne działanie na metabolizm, dzięki czemu zmniejszają ryzyko zachorowalności na raka jelita grubego. Jak zatem odmówić sobie czegoś, co oferuje tyle dobra? Oczywiście w procesie obróbki termicznej część tych wartości ulegnie redukcji, jednak nadal uważam, że warto po śliwki sięgać.

Szczegóły

Porcje

4-6 (np. jako dodatek do ciasta drożdżowego)

Przygotowanie

10 minut

Przesmażanie

ok. 20 minut

Składniki


  • 1,2 kg śliwek

  • 3 łyżki cukru

  • 2 łyżeczki cynamonu

  • łyżka masła

Przygotowanie

  • 3 litrowy rondel ustawiam na palniku rozgrzanym do średniej mocy.
  • W rondlu roztapiam masło, dodaję umyte, wypestkowane i przepołowione śliwki, cukier i cynamon.
  • Podsmażam je około 5-7 minut na średniowysokim ogniu, sporadycznie mieszając.
  • Kiedy śliwki zaczną mięknąć, redukuję moc palnika do średniego i przykrywam rondel pokrywką. Teraz śliwki duszę przez kolejne 7-10 minut, co jakiś czas zaglądając do rondla, celem zweryfikowania, czy się nie przypalają. Mieszam je w tym samym czasie.
  • Kiedy śliwki skąpane są we własnym soku, lekko gęstym od cukru, niektóre są ciapowate, a niektóre jeszcze całkiem jędrne, wyłączam kuchenkę, a śliwki przekładam do ceramicznej miski, by więcej, pod wpływem temperatury, nie traciły swej jeszcze zwartej konsystencji. Unikam całkowitego rozciapania śliwek, jako dodatek do deseru lub nawet podanej jako śniadaniowa konfitura do tosta, powinny zachować swoją formę.
duszone-śliwki