Domowy tort tiramisu

Domowy tort tiramisu

Jeśli dobrze prześledziliście zawartość mojej strony, to pewnie zauważyliście, że znajduje się na niej kilka przepisów na tiramisu w różnej postaci.  W związku z tym, pewnie nie będziecie zaskoczeni, kiedy dodam tu także przepis na domowy tort tiramisu. Uwielbiam piec, kocham wypieki w rożnej postaci i formie, tak samo słodkie jak i słone. Nawet nieźle odnajduję się w pieczeniu tortów, pod jednym tylko warunkiem – że nie wymagają umiejętności dekoratorskich 😃.

Jestem kompletnym beztalenciem w zakresie ozdabiania tortów, wszelkie próby pracy z masą ticino, kończyły się fiaskiem. Zresztą, odkąd pamiętam, nie wykazywałam umiejętności w dziedzinie plastycznej, zatem trudno się spodziewać, że nagle po latach, od tak ożyje we mnie nieistniejąca zdolność rzeźbiarska. W związku z tym, na tym blogu na pewno nie możecie spodziewać się artystycznych ochów i achów, wypowiadanych nad wypieczonymi przeze mnie tortami 😉.

Mogę natomiast z przyjemnością obiecać, że jeśli będą pojawiać się tu przepisu na torty, to będą one ładnej w swej prostocie (to jest subiektywna mocno opinia), ale na pewno smaczne, co uważam za ważniejszą kwestię niż wygląd wyłącznie.

Domowy tort tiramisu to wypiek nieprzypadkowy. Po pierwsze jest to niezwykle prosty w wykonaniu, a jakże niezawodny klasyk. Po drugie, udręczona tęsknotą za podróżami w południowe rejony zachodniej Europy odwzorowuję smaki tamtych stron w swojej kuchni – taki mój substytut podróżowania – poprzez smaki. A po wtóre, tort tiramisu w mojej rodzinie cieszy się popularnością od około 20 lat (kiedy się nad tym zastanowiłam, ogarnęło mnie niemałe przerażenie – niepostrzegalność upływającego czasu). Kiedyś często zamawiany z ulubionej cukierni z okazji różnych rodzinnych okoliczności, teraz okazjonalnie pieczony przeze mnie. Tak, jak wspomniałam wyżej, tort ten to niezawodny klasyk na każdą okazję – przynajmniej w naszym niewąskim rodzinnym gronie.

Ostatnio, kiedy zamiast klasycznego tiramisu, ukształtowałam z niego tort i zabrałam ze sobą na rodzinną wizytę, wzbudził on szczególne zainteresowanie pewnego 7-letniego członka rodziny, który po pierwszym powąchaniu ciasta od razu stwierdził, że jest kawowe i chyba z alkoholem, więc być może nie będzie mógł go spróbować, bo nie jest to ciasto dla dzieci. Jednak Młody nie mógł się powstrzymać i postanowił spróbować kawałek tortu…Koniec końców był taki, że w efekcie kawałków pochłonął, chyba ze trzy – nie liczyłam, bo po co, ale widok małego pałasza był bezcenny, a rozliczne zachwyty nad wypiekiem sprawiały mi ogromną przyjemność, „(…) tylko ten likier trochę szczypie w język (…), ale mogę jeszcze jeden kawałek?” 😋.

Po jakimś czasie spotykam znów tego samego 7-latka, który na nasz widok po szybkim „cześć” na powitanie, zadał pytanie – „a co dziś ze sobą przywieźliście?”. W związku z tym, że przywozimy w tamte strony różne rzeczy, to nie do końca zrozumiałam pytanie, tzn. nie było ono dla mnie wystarczająco oczywiste, w związku z czym dopytałam, co Szanowny Młodzieniaszek ma na myśli. Udzielona odpowiedź zwaliła mnie z nóg i chyba uskrzydliła jednocześnie – jeśli taki rozwój sytuacji jest w ogóle możliwy. W ramach zachowania autentyczności tej wypowiedzi dodam, że rzeczony Koleżka ma niewielką i uroczą jednocześnie wadę wymowy, zatem zapis wypowiedzi zachowuję zgodny z tym, co usłyszałam – „No, na przykład jakieś siasteszko, to kawowe, co ostatnio przywieźliście, było takie pyszne, że zjadłbym jeszcze (…), w ogóle to lubię wszystkie wasze siasteszka.”

Zatem niech za rekomendację domowego tortu tiramisu posłużą powyższe słowa uznania Młodzieniaszka, a sam tort nich sprawi Wam ogromną przyjemność.

Dobre rady

  • Do wyłożenia kremu na okrągły biszkopt zwykle używam worka cukierniczego, co pozwala mi na możliwie równomierne rozprowadzenie kremu po okrągłej formie ciasta. Sprawdzić się także mogą grube worki śniadaniowe.
  • Na spód ciasta wybieram górną część wypieczonego biszkoptu, który lekko wyrównuję (ścinam) nożem, by pozbyć się kopułki powstałej po wyrośnięciu, dzięki czeku tort będzie stał stabilnie. Na wierzch natomiast wykorzystuję spód biszkoptu, który od zewnętrznej strony jest idealnie równy, dzięki czemu wykładanie i rozprowadzanie na nim kremu, jako na ostatniej warstwie tortu jest dużo łatwiejsze, a i efekt końcowy ładniejszy.
    • Biszkoptowe ścinki przekładam do osobnej miski i zajadam wraz z czarną kawą – petarda!
  • Przygotowany krem posłuży także do posmarowania boków tortu, zatem miejcie na uwadze wykładaną ilość kremu na poszczególny blat. Ja zwykle wykładam na każdy blat około 1/3 – ¼ przygotowanego kremu.
  • Kontrowersyjna kwestia kremu. Teoretycznie najwłaściwszy krem powinien składać się z surowych, acz sparzonych jajek i czasem taki krem przygotowuję. Jednak, jeśli zabieram go ze sobą w gości lub serwuję przybyłym do nas gościom, to zachowawczo tort i samo tiramisu robię w wersji bezpiecznej. Dodam jednak, że im dłużej zgłębiam tajniki kuchni włoskiej, to przepisów na krem do tiramisu jest przynajmniej kilka, a przy żadnym z nich nie ma adnotacji, że jest odstępstwem od jajecznej wersji. Inaczej przygotowuje się go na północy, inaczej na południu – tu nawet spotkałam się z przepisem łączącym mascarpone z jogurtem naturalnym (1:1). W Neapolu i okolicach Wybrzeża Amalfi najpopularniejsze jest połączenie mascarpone i kremówki, także w proporcji 1:1, z dodatkiem jednego tylko żółtka. Skoro sami Włosi prezentują “luźne” podejście do kremu, to może czerpmy z tego luzu i twórzmy krem, który zwyczajnie najbardziej odpowiada naszym smakom i potrzebom. 😊.
  • Studzenie. Właściwie tiramisu można konsumować zaraz po przygotowaniu, nie ma, wobec tego najmniejszych przeciwwskazań. Z moich obserwacji wynika, że deser ten, u nas, najczęściej przygotowuje się latem, a wtedy schłodzony krem i nasączony kawą biszkopt smakują, moim zdaniem, trochę lepiej.

Szczegóły

Porcje

15 kawałków

Przygotowanie

ok. 45 minut

Pieczenie

ok. 60 minut

Forma

23 cm

Składniki

  • Biszkopt
  • 10 jajek w temperaturze pokojowej

  • 240 g mąki pszennej

  • 160 g mąki ziemniaczanej

  • 360 g drobnego cukru

  • szczypta soli

  • Krem mascarpone
  • 1 kg mascarpone

  • 4 łyżki cukru pudru (przesianego)

  • Dodatkowo
  • 1 litr mocnej kawy

  • 150 ml amaretto

  • 4 łyżki kakao w proszku (przesiewane w trakcie posypywania na krem)

Przygotowanie

  • Biszkopt przygotowuję zgodnie z instrukcjami z tego przepisu. To jest bardzo słodki biszkopt, ale taki powinien być do tiramisu, ponieważ po nasączeniu mocną kawą, słodycz ta nie będzie tak odczuwalna.
  • Kawa
  • Kawę zaparzam, studzę i łączę z amaretto.
  • Krem mascarpone
  • Mascarpone przekładam do dużej misy miksera, dodaję cukier puder i krótko mieszam. Powstały krem będzie bardzo gęsty i ciężki, dlatego korzystam z miksera, by móc dobrze połączyć ser z cukrem.
  • Przekładanie tortu
  • Ostudzony biszkopt dzielę (kroję wszerz) na trzy cieńsze blaty. Pierwszy blat wykładam na sztywną, tekturową podstawkę (szeroki, płaski talerz też się sprawdzi) i nasączam go kawą połączoną z amaretto i wykładam ok. 1/3- ¼ kremu, który najpierw rozprowadzam do biszkopcie, a na koniec obsypuję kakao. Na krem wykładam kolejny biszkoptowy blat, nasączam go kawą z amaretto, wykładam porcję kremu oraz oprószam kakao. Trzeci blat jest jednocześnie blatem górnym i ostatnim, zetem po nasączeniu kawą z amaretto, układam na nim krem z myślą, by został on nie tylko nałożony, ale także w miarę możliwości wyrównany szpatułką czy gładką stroną dużego noża (np. do chleba). Kremem także wykładam boki i wygładzam je przy użyciu szpatułki. Wierzch tortu posypuję kakao.
  • Całość wstawiam do lodówki na przynajmniej 4 h, lub na całą noc, by wszystkie smaki miały okazję się ze sobą połączyć.

Przygotowania

Domowy tort tiramisu

Wersja prostokątna