Deserowe naleśniki z kremem cytrynowym

Deserowe naleśniki z kremem cytrynowym

Czy można sprawić sobie ogromną gastro przyjemność w domowym zaciszu nieskomplikowanym przepisem? No można, nawet po stokroć. Naleśniki piekę często – szczególnie, kiedy znużą mnie inne wypieki – najchętniej po zimie, która obfitowała w czekoladowe ciasta. Wiosna to dla mnie moment przełomowy w pomysłach na słodkości, jak i na dania obiado-kolacyjne. Brak świeżych, sezonowych owoców pozwała wykorzystać cytrusy, które w tym czasie smakują nie dość, że dobrze, to odświeżają zmysł i pozwalają przygotować się na pełne słodkich i owocowych dobrodziejstw lato. Toteż, tym razem, dzielę się z Wami przepisem na deserowe naleśniki z kremem cytrynowym, bo przepis choć może wydawać się powszedni, to smak naleśników połączonych z tym wyśmienicie rześkim, wręcz soczystym kremem sprawi, że oniemiejecie z wrażenia, a Wasze kubki smakowe z rozkoszy będą pląsać w rytm Lambady.

Stwierdzenie, że z podniesionym czołem możecie podjąć tym niosącym rozkosz deserem swoich domowników i gości, jest całkowicie autentyczne i ani trochę pyszałkowate. Sama uczyniłam podobnie, to znaczy poczęstowałam tak przygotowanymi naleśnikami swojego gościa i nie sądziłam, że tak zwyczajny deser jest w stanie wywołać tyle radości i okrzyków błogości. Przyznam, że było mi kosmicznie miło. Lubię bogate w smaki desery, jednak bardzo proste w formie i lubię w taki prosty, domowy i pełen czułości sposób podejmować swoich gości. Choć może pomysł ten nie brzmi, jak doskonały poczęstunek godny podjęcia gości, to wierzcie że pozory, w tym przypadku, bardzo mylą, bo deserowe naleśniki z kremem cytrynowym kradną serca.

Ostatnio, po 10 latach wróciłam do lektury książki o przewrotnym tytule „Ciota Farhuma nie była dziwką” pióra Yossi Avni. Książki głębokiej na wielu płaszczyznach, emocjonalnej, choć pozornie zbyt dosłownie erotycznej, to mądrej a i pełnej cierpkości. Książki, która nie pozostawia czytelnika bez refleksji nad wartością relacji, jakie budujemy w swoim życiu tak z samymi sobą, jak i z ludźmi, którzy stają na naszej drodze. Oddając się lekturze natknęłam się na zdanie, które doskonale oddaje moje uwielbienie do prostych dań, które niczym dynia z Kopciuszka odmieniają potrawę w karocę, z taką różnicą, że tu czar nie pryska, no chyba, że tegoż smakołyku jest niewystarczająco dużo, by móc się nim delektować niemalże bez końca.

„– Co pani wkłada do garnka, pani Szamsi, że jedzenie wychodzi pani takie smaczne?
– Całe serce i całą duszę. Jak ktoś ma miłość w sercu, jedzenie wychodzi mu smaczne. Jak ktoś gotuje z miłością – potrawa to czuje i odwzajemnia się miłością”.

Książkę polecam, a wraz z nią te bezbłędne naleśniki z kremem cytrynowym, które sprawdzą się także, jako przyjemny deser, z powiewem wiosennej świeżości na nadchodzące Święta.

Dobre rady

  • Ciasto naleśnikowe
    • Po wyrobieniu, odstawiam na kwadrans, by dać czas na uwolnienie się glutenu z mąki. Po tym czasie ciasto nadal będzie dość lejące, ale bardziej kremowe niż wodniste. Przed wylaniem go na patelnię mieszam je raz jeszcze.
    • Do pieczenia naleśników na patelnię nie wylewam dodatkowego tłuszczu. Ten dodany do ciasta jest wystarczający, by naleśniki nie przypalały się. Ważne, by palnik, na którym umieszczona jest patelnia, był ustawiony na średnią moc, aby naleśniki bez pośpiechu i nadmiaru temperatury mogły się wypiekać.
    • O ile na co dzień korzystam ze stalowych garnków, rondli i patelni, to do pieczenia naleśników używam teflonowej patelni, na której łatwiej mi kontrolować nieprzywieranie do jej dna naleśników.
    • Jeśli naleśniki piekę zawczasu, upieczone przykrywam dodatkowym talerzem, by zbyt szybko nie straciły temperatury lub wstawiam je do nagrzanego do ok. 50°C piekarnika, do czasu aż będę je podawać.
  • Krem cytrynowy
    • Ilość cukru w kremie uzależniam od kwasowości cytryn. Czasem jest to 70 g a czasem nawet 100 g. Najważniejsze, by cukier dodawać stopniowo, wtedy można kontrolować słodycz-kwasowość. Proporcja cukru względem soku z cytryny, to zwykle 1:1, którą stosowałam przy mascarpone różnych producentów i zawsze się sprawdza.
    • Dlaczego warto wybierać bio cytrusy pisałam w tym poście, więc zerknijcie do niego proszę nim przystąpicie do zakupu tychże.

Szczegóły

Porcje

ok. 10 naleśników (pieczonych na patelni o średnicy 25 cm)

Przygotowanie

45 minut (wraz z odpoczywaniem ciasta i pieczeniem naleśników)

Składniki

  • Naleśniki
  • 450 g letniego mleka

  • 180 g mąki pszennej typ 405 lub 450

  • 3 jajka

  • 70 g oleju rzepakowego

  • 40 g cukru trzcinowego lub jakiego używacie

  • 1 g soli

  • Krem cytrynowy
  • 500 g mascarpone

  • 80-100 g świeżo wyciśniętego soku z bio cytryny

  • skórka otarta z 2 bio cytryn

  • 80-100 g cukru pudru

Przygotowanie

  • Naleśniki
  • Do miski przekładam wszystkie składniki i dokładnie mieszam używając trzepaczki, tak by w cieście nie było żadnych grudek. W razie pojawienia się grudek, do współpracy zaprzęgam blender, który rozwiązuje problem.
  • Kuchenkę ustawiam na średnią-średniowysoką moc, rozgrzewam na niej patelnię i wylewam pierwszego naleśnika, którego piekę z każdej ze stron przez około minutę. Momentem decydującym o przewróceniu naleśnika na drugą stronę, są pojawiające się bąble na cieście (patrz galeria zdjęć). Czynność powtarzam do skończenia się ciasta. Wypieczone naleśniki przekładam kolejno na osobny talerz.
  • Krem cytrynowy
  • Składniki łączę ze sobą i podaję.
Deserowe naleśniki z kremem cytrynowym
Deserowe naleśniki z kremem cytrynowym